czwartek, 27 lutego 2014

Tłusty czwartek




















Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek - taką rymowanką witamy z Moim ten dzień od wielu lat. Niestety w tym roku Mój się zbuntował i nie zechciał zjeść cukierniczych wypieków - zdrowsza i smaczniejsza jest bowiem czekolada, orzeszki, .... Ja jestem bardziej tradycyjna - dziś musiały być pączki i już. Kupiłam ich pięć o różnym nadzieniu. Dwa ze smakiem zjadłam w pracy, dwa po obiedzie, a na ostatniego nie miałam już siły i został na jutro. Pączków sama nie piekę, bo uważam, że mija to się z celem. Po pierwsze jest bardzo czasochłonne, po drugie do ich usmażenia trzeba zaopatrzyć się w kilka kostek smalcu, a ja tego produktu nie lubię kupować, po trzecie - kto je zje póki nie sczerstwieją?, a po czwarte - pączki z cukierni bardziej mi smakują niż te domowe. Nie znoszę także wylewania do zlewu pozostałego po smażeniu tłuszczu i mycia dużego tłustego garnka.

Tak więc dziś nie przepracowując się, zafundowałam sobie ponad tysiąc pączkowych kalorii. Dobrze, że pączki wybrałam z cukrem pudrem a nie z lukrem, bo kalorii byłoby co najmniej o dwieście więcej.

niedziela, 23 lutego 2014

W lutym wiosna?

Dzisiaj odwiedziłam swoją działkę i jestem w lekkim szoku. Za mojego, już przecież dość długiego życia, nie zdarzyło się na Podlasiu zobaczyć w lutym kwitnących w pełni stokrotek, przebiśniegów,  wschodzących cebulek tulipanów oraz zimowego czosnku, a w tym roku, proszę - są. Mogłoby już tak być co roku.



Zdjęcia wykonane przed 4 godzinami - przebiśniegi, czosnek i stokrotki






















A teraz już oglądamy uroczystość zakończenia zimowych igrzysk - gratulujemy naszym sportowcom za bardzo wysokie 11 miejsce, a Rosji za pierwsze, a także za sprawną organizację tego wielkiego wydarzenia. Przy telewizji podjadamy usmażone (w dwóch wersjach) filety z kurczaka.



Zamarynowane i usmażone soute




















Zamarynowane, oprószone otrębami owsianymi i usmażone na wędzonym boczku

sobota, 22 lutego 2014

Podlascy literaci

Na Podlasiu od 23 lat wręczane są Nagrody Literackie Prezydenta Białegostoku im. Wiesława Kazaneckiego za najlepszą książkę roku. Nagroda przyznawana jest twórcom, którzy są związani ze środowiskiem literackim regionu lub też tu się urodzili czy zamieszkują albo których twórczość wykazuje związki z regionem, a także których książki wydano w Białymstoku. W 2013 roku do nagrody zgłoszono 17 tytułów, trzy z nich zostały nominowane:
  • "Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca" Katarzyny Drogi,
  • "Czas budzika" Jana Kamińskiego,
  • "Ości" Ignacego Karpowicza.
W najbliższych dniach Kapituła ma wytypować i przedstawić swoją pozycję Prezydentowi Białegostoku, po czym 7 marca nastąpi przedstawienie laureata.

A póki co - sama zabrałam się do czytania nominowanych pisarzy, bo po pierwsze wszyscy są świetni, a po drugie wypada znać "swoich".



















Katarzyna Droga - ur. w 1965 roku w Zambrowie, jej przodkowie pochodzą z małej wsi nad Narwią. Obecnie mieszka w Warszawie, jest redaktor naczelną magazynu "SENS Rozwój Zdrowie Piękno" Wydawnictwa Zwierciadło. 
"Pokolenia" to książka o pewnej polskiej rodzinie i jej historii w dwudziestym wieku. Wzrusza, bawi, czasem przeraża. Niejeden czytelnik znajdzie tu swoich przodków. Pięknie opisana jest też w niej uroda Podlasia. Polecam!




















Jan Kamiński - ur. 1947, mieszka w Jaryłówce i w Białymstoku.Pogranicze wielu kultur kształtowało jego patrzenie na świat. Ma niesamowity dar opowiadania w sposób przaśny (przy czym przaśność jest zaletą, a nie wadą) o sprawie fundamentalnej - jak istniejemy w świecie danym nam przez boga/bogów/los/przypadek? Kapitalna powieść...


PS   Rok 2015 (w moim rankingu) będzie należał do Katarzyny Bondy wywodzącej się z Hajnówki. W każdym razie, będę jej kibicowała - za "Florystkę", "Pochłaniacza" i "Okularnika".

czwartek, 13 lutego 2014

Walentynki, a czasu na pieczenie brak

Serduszko dla wszystkich zaglądających tu do mnie :)




















Jutro walentynki, a ja ani dziś, ani jutro nie mam czasu na  pracochłonne wypieki.  Przypomniałam więc sobie o starym, dobrym przepisie na smaczne, zdrowe ciasteczka bez pieczenia. Przygotowuje się je  w 10 minut. 




















Przepis na Ciasteczka owsiano-kakaowe bez pieczenia w dziale Wypieki i desery

wtorek, 11 lutego 2014

Siew pierwszych nasion

Zamówione w Internecie nasiona przyszły ponad tydzień temu. Wiem, że pomidory (koktajlowe) wysiewa się w połowie marca, ale dzisiaj nie wytrzymałam i pół torebki nasion poszło do skrzynki z ziemią. Wysiałam też część nasion bakłażana i sałatę na młode listki - może wyrośnie na Wielkanoc?



































niedziela, 9 lutego 2014

Kiedy ziemniaki stają się nudne i mniej smaczne

Nie wiem jak Wy, ale ja o tej porze roku, nie mam apetytu na pospolite ziemniaki z wody.
W dodatku, nie mogę się doczekać wiosny i wszechobecnego zielonego koloru. Stąd dziś pomysł na ziemniaki połączone ze szpinakiem - zachwycają na talerzu i smakują wybornie.






















Przepis na Ziemniaki (puree) w kolorze zielonym w dziale Dania bezmięsne

O innych zastosowaniach szpinaku pisałam w poście Szpinak, szpinak i jeszcze raz szpinak w maju 2013

sobota, 8 lutego 2014

Na Podlaskim Szlaku Kulturowym "Drzewo i Sacrum" - wieś Plutycze

Na zakończenie ferii wycieczka do wsi Plutycze. Powiat bielski słynie z zachowanej z pierwszej połowy XX wieku drewnianej zabudowy i charakterystycznych dla niej okiennic oraz elementów zdobniczych wyciętych z desek,  a następnie przybitych do naroży chat, nad oknami, a nawet wzdłuż krawędzi dachów. Dodatkowy efekt stwarzają kontrastowo pomalowane, w stosunku do wymienionych elementów zdobniczych, ściany domów.

















Więcej zdjęć i informacji w dziale Wycieczki i imprezy lub na stronie Podlaskiego Szlaku Kulturowego

Grochówka i cząber

O ile latem zupy dla mojego małżonka mogą nie istnieć, to zimą się o nie upomina. Muszą być one gorące, gęste, pożywne. Jedna z jego ulubionych to grochówka, która jest słodka od dodanej do niej dość dużej ilości marchewki, pikantna od czosnku i pieprzu oraz pachnąca świeżym cząbrem. 


Sadzonkę cząbru kupiłam latem i trzymam na parapecie - tak wygląda po wielu uszczyknięciach. Wiosną spróbuję wysadzić ją do gruntu


















Zupa zaraz po ugotowaniu


















... po odgrzaniu



















Przepis na Grochówkę z połówek grochu w dziale Zupy







piątek, 7 lutego 2014

Na otwarcie Igrzysk w Soczi

Do oglądania wspaniałego widowiska otwarcia XXII IGRZYSK w Soczi musiałam przygotować coś co byłoby w rosyjskim klimacie i kojarzyłoby mi się z naszymi wschodnimi sąsiadami. Od razu przyszła mi na myśl dobrze zaparzona herbata z dodatkiem konfitury i rozetki z ciasta naleśnikowego. No cóż - było kalorycznie, ale za to bardzo smakowicie.

PS  Kilka kółek (rozetek) mi też nie wyszło ;)




















































Formy do smażenia rozetek zakupiłam na początku lat dziewięćdziesiątych na miejskim targu u sąsiadów zza wschodniej granicy.


















Oryginalny przepis na Rozetki z ciasta naleśnikowego smażone w głębokim tłuszczu (pochodzący z instrukcji urządzenia) w dziale Wypieki i desery

środa, 5 lutego 2014

Obrzędowy ręcznik - pamiątka po przodkach

Od ponad dwóch lat, Muzeum w Bielsku Podlaskim ma w posiadaniu wystawę "Ręcznik obrzędowy Ziemi Bielskiej". Wystawa ta oraz równolegle stworzona strona internetowa tego projektu, (będąca m.in pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego) przywołały u mnie wspomnienia z dzieciństwa. Ręcznik wykonany z samodziałowego płótna o długości ok. 3 m, zdobiony haftem płaskim i doszytą do krótszego boku ręcznie wyszydełkowaną koronką otulał ikonę wiszącą w rogu pokoju u jednej z moich babć aż do początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. W 1972 roku obrzędowy ręcznik był włożony do trumny mojego dziadka. W moim posiadaniu zachował się natomiast jeden z ręczników, który był składnikiem posagu mamy. Wykonano go w pięćdziesiątych latach XX wieku.




















PS     Obrzędowe ręczniki to jeden z ważnych  elementów podlaskiej kultury. Mówią o obyczajowości tutejszej ludności. Dobrze, że pracownicy bielskiego muzeum w czas zebrali i opisali te relikty naszej historii.