Na dworze zimno, wietrznie, ślisko, chodniki przykryte śniegiem - w taką pogodę nie mam chęci na opuszczanie domu. Wyjmuję blachę, wykładam ją papierem do pieczenia, obieram ziemniaki, kroję je na plasterki o grubości ok. 3 mm. Następnie otaczam je w Przyprawie do ziemniaków wymieszanej z ostrą papryką i układam na blasze. Nastawiam temperaturę piekarnika na 180 stopni i piekę chipsy do momentu zarumienienia. Potem jeszcze tylko dobra herbata i można podjadać siedząc przy kompie czy gazetach.
Cztery godziny później kolejna blacha wędruje do piekarnika - na niej pokrojone wzdłuż jabłka, gruszki i owoce pigwowca.
Upieczone plastry owoców polane miodem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz