sobota, 8 marca 2014

Laureaci nagrody literackiej Prezydenta Białegostoku

Wczoraj rozstrzygnął się konkurs na najlepszą podlaską książkę 2013 roku (o nominowanych pisałam  w lutym). Laureatami tegorocznej nagrody literackiej im. W.Kazaneckiego zostali Ignacy Karpowicz za powieść "Ości" oraz Jan Kamiński za powieść "Czas budzika".
"Czas budzika" właśnie kończę czytać i nie mam żadnych wątpliwości, że nagroda i uznanie panu Jankowi się należą. 

Przaśny (w dobrym znaczeniu) język, którym posługuje się autor, przypomina mi moje dzieciństwo spędzane w podlaskim powiatowym miasteczku i wyjazdy do stolicy województwa, które zwane w tej powieści jest Czarnym.




















"... zachciało mi się śliwek. które właśnie dojrzewały kolorowo w sadzie za domem. Przystawiłem drabinę do drzewa i zacząłem się objadać. Wbrew przestrogom babki, że ze śliwkami należy uważać, zwłaszcza kiedy nazywają się srałki. Rozgniatałem dojrzałe owoce, wyrzucałem pestki i połykałem soczysty miąższ. ... A potem wróciłem do zabawy, czyli nad staw, gdzie czekały na mnie kozy, żebym je udomowił. Ale zanim udało mi się podejść koziołka, śliwki wyraźnie dały do zrozumienia, że przestrogi babki nie były bezzasadne. Nie było czasu, żeby biec do sławojki, więc przykucnąłem pod czeremchą, rozglądając się na boki, czy nikt nie podgląda i wtedy nastąpiła katastrofa. Kozioł podstępnie zaszedł mnie od tyłu i w momencie, kiedy zawartość brzucha ruszyła z bulgotem w dół, walnął mnie w plecy rogami tak, że poleciałem głową do przodu, prosto w jakieś zrudziałe pokrzywy i rozkwasiłem sobie nos, a cuchnąca, brejowata zawartość bebechów wylądowała na moich plecach..." - fragment wspomnień okresu dzieciństwa głównego bohatera Józefa Budzyka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz