Tydzień temu jadłam rogale marcińskie zakupione w Lidlu - w fajnym, wzbudzającym zaufanie opakowaniu, bardzo dobre. Dzień później skusiłam się jeszcze na te z produkcji własnej Auchon
w Białymstoku - tu zawód ogromny, były fatalne. Dziś zainspirowana świętomarcińskimi rogalami postanowiłam upiec swoje. Wykonanie ich, ułatwiłam sobie kupując gotowe mrożone ciasto, a nadzienie, które jest sednem rogali, postanowiłam zrobić lepsze, bardziej odżywcze. Zamiast białego maku użyłam mielonych orzechów włoskich i migdałów, a zamiast cukru - miodu i marcepana.
Rogal marciński z Lidla
Moje rogale
Nadzienie do rogali:
200g orzechów włoskich,
100g migdałów zblanszowanych,
3 biszkopty podłużne,
100g marcepana,
1 łyżka miodu,
1 łyżka kwaśnej śmietany,
kandyzowana skórka pomarańczowa
Orzechy i migdały zmieliłam w młynku do kawy. Dodałam do nich starty na tarce o dużych oczkach marcepan, skruszone biszkopty, skórkę pomarańczową, miód i śmietanę, po czym wszystko wymieszałam na w miarę jednolitą masę. Nadzienie - bardzo słodkie, pyszne, zdrowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz