wtorek, 23 lipca 2013

Nagietki

Nagietki traktuję u siebie nie jak kwiaty tylko zioła. To bardzo cenny surowiec. Posiałam je wiosną na obrzeżach ogrodu warzywnego. Teraz, kiedy pięknie kwitną rozpoczęłam zbiór ich pomarańczowych koszyczków. Wyskubuję z nich płatki i suszę. Potem będę je wykorzystywać w kuchni, np. do herbaty, do aromatyzowania oleju i octu, jako barwnik do ryżu, ciasta, do omletów, ...
Z dzieciństwa pamiętam, że babcia przyglądała się nagietkom rankiem. Kiedy kwiatki przed śniadaniem nie otworzyły się, była to zapowiedź deszczu i decydowała m.in. w sprawie sianokosów. Dzisiaj się właśnie nie otworzyły. Mamy najzimniejszy dzień tego lata. Te na zdjęciu poniżej (na talerzu) są sprzed dwóch dni.





















Uwaga: Całe kwiaty nagietka cudownie jest wrzucić do kąpieli - ładnie wyglądają i działają uspokajająco lub zalać je olejem winogronowym na 2-3 tygodnie, przecedzić i używać jako olejku do ciała, który nawilża i łagodzi podrażnienia skóry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz