Narew to najbliższa memu sercu rzeka. To w niej uczyłam się pływać, w niej nauczyły się pływać moje dzieci, (bo wtedy jeszcze nie było basenu w naszej miejscowości), nad nią w czasie wakacji godzinami plażowaliśmy całą rodziną i ze znajomymi. W latach mniej więcej 1974 - 1994 nie było mieszkańca naszego miasta, który nie odwiedziłby w sezonie plaży nad Narwią. Drogę nad rzekę oddaloną o 15-18 km pokonywano autostopem, rowerami, własnymi autami - latem zawsze tam było tłoczno. Dzisiaj jest cichutko, spokojnie, zacisznie, .... Raj dla wędkarzy, przyrodników i ludzi kochających naturę.
Środkowy bieg Narwi
Jaszczurki zwinki
Fot. mój mąż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz